w najbliższą niedziele Sewer zaproponował mały wypad w teren a potem koło niego kulig.zbiórka o 10.00 na torze.


a za tydzień
Spotykamy się w sobotę w 28 luty  o 10.00 w Odolanowie na stacji paliw "Wiertelaka".będziemy pomagać chłopakom z odolanowa przygotowywać trasę . wszyscy chętni mile widziani.

Proszę bardzo - Jesteś odetkany :)

całe szczęście , że mnie odetkało.
wczoraj było kawałek niezłej przygody w odolanowie.mam nadzieję , że Serek powiesi w galerii fotki od Lidki.tereny niezłe.pierwszy raz udało mi sie przebrnąć przez tak głęboką wodę.ale olej w dolnych zbiornikach do wymiany.

środa:chyba ten przejazd przez rzeczkę albo przez rowek melioracyjny musiał mi zaszkodzić.z nosa mi kapie , w gardle drapie i cały jestem przetrącony. jutrzejsza ściema chyba w łóżku

na razie odtykam temat :)

a czy coś jutro się organizuje?jeśli tak to dajcie znać gdzie i o której?

kto jutro jedzie do motocyklistów do Szwacina? a może byśmy wcześniej zrobili zwirownię?

krótki niedzielny wypad.znaleźliśmy fajne tereny i dla extremistów i dla edukatorów.bylo krótko ale intensywnie.40% strat - trudno ale idealne trasy rodzą się w bólu i cierpieniu. do następnej niedzieli

26.04 spotkanie na torze o 10.00 , potem tor i przejażdżka w teren(lekki).czekamy...

a może by tak przejechać sie w czwartek ? słońce świeci , pogoda marzenie proponuje zwiedzić dziure przy budowlanych. co wy na to?czekam na odzew...

jutro dzień święty, można uczcić go jakąś małą pojeżdżałką.jeśli jest ktoś chętny to czekam jutro na torze o 10.30 .

nikt nie przyjechał!pojechałe sobie sam- troche lasem trochę polem tam gdzie oczy i silnik poniosą. czy klub w ogóle działa? czy ktokolwiek czyta forum? coraz częściej nachodzą mnie czarne myśli ...
jeszcze trochę a sam zacznę zwiedzać świat , na własną rękę, bez towarzystwa i pomocy... w kupie zawsze raźniej ale jak nie ma kupy to i własny zapach wystarczy...

wjazd do wąwozu załatwiony.właściciel bardzo się ucieszył.dojazd przez jego pole udostepniony do października.

wczoraj pojechałem sobie w teren przewietrzyc asię.droga żydów józefów wzdłuż płotu ujęcia wody. normalnie przejezdna a wczoraj 3 razy sie zakopałem. samemu ciężko wyjechać z takiego sniegu.koleiny zrobiły się głębokie na 40-50 cm. umordowałem się jak pies, sprzęgło śmierdziało jak dwa psy i tak po przejechaniu 3km i walce 2h wróciliśmy z asią do domu jak trzy psy. widoki były ładne , pogoda fajna , szkoda że nikt nie wyraził ochoty wspólnego wypadu - klub pada...:(